Ponad 20 tys. sklepów internetowych działających w Polsce to całkiem przyzwoity wynik. Jednak według raportu Fundacji im. Lesława A. Pagi wciąż niewielki odsetek polskich przedsiębiorców prowadzących działalność w sieci kieruje swoje produkty i usługi do klientów z zagranicy. Tymczasem otwarcie się na zachodnie rynki z pewnością znacznie ożywiłoby polską branżę e-commerce i byłoby doskonałym bodźcem do jeszcze większego jej rozwoju.
Handel elektroniczny kwitnie nie tylko w Polsce, ale również we wszystkich krajach Unii Europejskiej oraz na świecie. Aby wejść w świat zagranicznego handlu wcale nie trzeba dysponować tak dużym wkładem początkowym, jak w innych branżach. Mniejszy kapitał potrzebny jest także na rozszerzania swojej działalności. Bardzo popularny staje się tzw. model szczupłego startupu, czyli szybkie wejście na rynek bez konieczności angażowania dużych pieniędzy. Wielu przedsiębiorców decyduje się na takie właśnie rozwiązanie.
Na początku swego funkcjonowania, kiedy jeszcze klientów nie ma zbyt wielu, sklep oferuje odwiedzającym minimum funkcjonalności. Kiedy sprzedaż zaczyna rosnąć przedsiębiorcy rozbudowują zarówno ofertę sklepu, jak i zakres dostępnych opcji np. różne metody płatności. Niestety wyniki badań dotyczące tego typu działań nie napawają optymizmem. 70 % internetowych biznesów upada. Natomiast tylko 11 % prowadzi działalność przez czas dłuższy, niż 5 lat. Co można zrobić, aby inwestycja w e-biznes przyniosła sukces?
Ogromną szansą dla polskiego e-commerce są z pewnością międzynarodowe rynki. Niestety dostosowanie polskich sklepów internetowych do realiów rynków zagranicznych wiąże się z dosyć dużymi kosztami. Według badań ekspertów Fundacji im. Lesława A. Pagi ponad 500 tys. polskich firm byłoby w stanie zaistnieć na rynku e-commerce. Komisja Europejska przeprowadziła w latach 2004 -2012 badania, które mówią, że odsetek polskich konsumentów dokonujących zakupów internetowych wzrósł w tym czasie z ok. 15% do 30 %. Oczywiście w porównaniu do średniej unijnej, która wynosi ok. 45 %, mamy jeszcze sporo do nadrobienia. Jednak przewidywania Ośrodka Ecommerce Europe są bardzo obiecujące. Pod koniec 2013 roku udział polskich przedsiębiorstw e-commerce w europejskim PKB wynosił 2,2 %. Ten wynik ma się potroić jeszcze przed rokiem 2020. Polska jest uważana za najszybciej rozwijający się rynek e-commerce w całej Unii Europejskiej.
Nie bez znaczenia jest fakt, że polskie sklepy internetowe działają dokładnie na tych samych zasadach, co sklepy na rynkach zachodnich. Wszystko dzięki unijnym regulacjom prawnym. Polskich klientów obowiązują dokładnie takie same zasady jak wszystkich innych np. ten sam czas na zwrot zakupionych towarów. Nie mogą, więc czuć się pod tym względem w żaden sposób dyskryminowani.